Odkąd pojawimy się na świecie
nieuchronnie prędzej czy później na nasze barki
spadnie ciężar
porażki.
Już nawet jako dzieci , które nie
otrzymają nagrody w konkursie szkolnym na miss / mistera szkoły czy
pierwszego miejsca w klasowym dyktandzie narażamy się na
nieprzyjemny smak klęski, który łagodzą ,( a nawet sprawiają, że
nie zaznamy jej faktycznego smaku ) rodzice.
Trudno stwierdzić czy ich ochrona
przed tym co i tak nieuniknione jest dobre czy złe.
Pewne jednak jest, że w dorosłym
życiu będzie nam zdecydowanie ciężej przełknąć gorycz
rozczarowania jeśli byliśmy wcześniej od niej odcięci.
Zaczynają się schody.
Wchodzimy w dorosłość.
Nie dostajemy się na wymarzone studia,
nie otrzymujemy fantastycznej, świetnie płatnej pracy, nie
potrafimy się dostosować do społeczeństwa, po raz pierwszy i
któryś raz z rzędu zostajemy ze złamanym sercem i mogłabym tak
wymieniać w nieskończoność.
Czujemy się niedocenieni, nie
wystarczająco dobrzy, nieatrakcyjni i nie godni uwagi tych osób, od
których pozornie zależy nasza przyszłość.
Z początku się poddajemy, zamykamy w
sobie, zmieniamy się na siłę i głowimy nad tym co zrobić, aby
odnieść ten cholerny sukces na którym nam tak bardzo zależy.
Odniosę się do najczęstszych
porażek, które najbardziej nam ciążą, oto trzy z nich :
PRACA.
Skrupulatnie przygotowane cv, idealnie
wyprasowana koszula, wypolerowane obcasy na tyle, że możesz się w
nich przejrzeć, przyswojona wiedza na temat firmy w której chcesz
pracować i optymistyczne nastawienie na nową posadę.
Jadąc na rozmowę o pracę w autobusie
czy tramwaju powtarzasz w myślach przygotowane odpowiedzi mimo iż i
tak nie powtórzysz ich w taki sam sposób, wysiadasz, idziesz
pośpiesznie poprawiając jeszcze włosy, makijaż, już stoisz przed
budynkiem.
Doskonale wiesz,że jesteś piętnaście
minut za wcześnie, czekasz jeszcze moment i wchodzisz.
O wyznaczonej godzinie zapraszają Cię
do pomieszczenia w którym odbywa się rekrutacja na stanowisko o
którym marzysz.
Rozmowa przebiega dobrze, kontakt
wzrokowy odpowiedni, mowa ciała także.
Gdy już nadchodzi koniec konwersacji
osoba która Cię rekrutuje podaje Ci rękę i mówi często zwodzące
„ do zobaczenia / do usłyszenia „.
Wracasz do domu pełna nadziei,
czujesz, że jesteś królową świata, planujesz już swoje wydatki
po pierwszej wypłacie i w końcu czujesz, że żyjesz.
Mijają trzy dni.
Żadnej odpowiedzi.
Zaczynasz się denerwować, zastanawiać
czy w cv podałaś prawidłowy numer kontaktowy, na sam dźwięk
telefonu gorączkowo szukasz go w torebce.
Mija tydzień.
I nic.
Zero odzewu.
MARZENIA.
Odkąd pamiętasz twoim jedynym
marzeniem było występować na scenie.
Chciałaś grać, być jak te wszystkie
piękne i utalentowane aktorki, chciałaś umierać na deskach teatru
i do tego dążyłaś.
Chodzisz na castingi, nagrywają Cię,
robią zdjęcia, każą zagrać scenę miłości, smutku, radości.
Próbujesz swoich sił w znanych i
mniej znanych teatrach.
Owszem, proponują Ci występy ale...
Za darmo.
To miała być Twoja pasja ale także
miałaś dzięki temu móc żyć, właśnie tak, jak te wszystkie
piękne i utalentowane aktorki.
Miałaś podróżować, kupować
najdroższe perfumy, jeść śniadanie na ogromnym , zapełnionym
kwiatami od Twoich wielbicieli kwiatami, pić kawę w garderobie, być
ikoną dla tych wszystkich niedowiarków.
W rzeczywistości masz do wyboru ( co i
tak nie jest łatwe) zagrać w jakimś podrzędnym serialu lub w
najgorszym wypadku i tu licz się z tym, że to nawet nie zalicza się
do jakiegokolwiek podgatunku aktorstwa- paradokumencie.
Jeśli Ci się poszczęści ( choć to
za dużo powiedziane...) załapiesz się do jakiejś objazdowej grupy
teatralnej, która gra dla dzieci i za to Ci zapłacą.
MIŁOŚĆ.
Wszystko w Tobie buzuje!
Bo to właśnie On!
Tak , tak, po raz kolejny (albo i
pierwszy) widzisz kogoś przez różowe okulary.
Uwielbiasz w nim wszystko –
poczynając od tego w jaki sposób na Ciebie patrzy, kończąc na tym
jak nieziemsko pachnie jego koszula.
Spotykacie się od jakiegoś czasu.
Jeśli przeżyłaś wcześniej bolesne
rozstanie lub ktoś długo Cię zwodził bez wchodzenia w stałą
relację, to podchodzisz do niego z ogromnym dystansem.
Jesteś ostrożna, a mimo to wraz z
każdą mijającą wspólnie chwilą zaczynasz czuć to podejrzanie
przyjemne i dziwne uczucie.
Masz wrażenie, że jeśli on daje Ci
poczucie bezpieczeństwa, słucha Cię, spędzacie wspólnie czas i
jest Wam zwyczajnie w świecie dobrze, to możesz być spokojna.
Mijają godziny, dni, miesiące i nadal
wydaje się ,że może być to coś więcej niż przytulanki i
słodkie słówka.
Nagle, z dnia na dzień zawiało
chłodem.
Kontakt staje się coraz rzadszy,
wypowiedzi lakoniczne, zdawkowe.
Nie widzieliście się od dawna, a on
nie ma czasu, za każdym razem musi jechać na zakupy z mamą,
odebrać rzeczy z pralni, odwieźć kumpla na dworzec, po raz czwarty
w tym roku są urodziny jego babci...
Aż w końcu kontakt zminimalizował
się do ZERA.
Zastanawiasz się co zrobiłaś nie
tak, obwiniasz się za to, że cokolwiek mogłaś do niego poczuć,
przecież powinnaś liczyć się z tym, że TAKI facet nigdy nie
będzie chciał spróbować być z Tobą, bo nie jesteś
wystarczająco atrakcyjna i inteligentna dla niego.
W tych trzech kwestiach powinno być
zawarte jedno hasło :
Zawsze jesteś wystarczająco dobra/
dobry ale widocznie to miejsce, czas czy człowiek nie był
odpowiedni dla Ciebie.
PRACA?
Jeśli nie udało Ci się jej otrzymać , może musisz odkryć inną płaszczyznę w której również będziesz się spełniać?
Jeśli nie udało Ci się jej otrzymać , może musisz odkryć inną płaszczyznę w której również będziesz się spełniać?
Konsekwentnie
dążąc do celu w końcu Ci się uda, tylko nie pozwól aby wyścig
szczurów zrobił z Ciebie jednego z nich, działaj na słusznej
swemu sumieniu drodze.
MARZENIA?
Zawsze są do
spełnienia.
Może
rzeczywistość którą sobie wyidealizowałeś nie będzie taka
piękna jak myślisz?
Zrób coś, co da
Ci satysfakcję i szczęście, zacznij od małych kroczków, nie
liczy się ilość ale jakość.
MIŁOŚĆ?
Odrzucenie nie
jest wyrokiem.
Skoro ta osoba nie
widziała w Tobie, tego, co masz do zaoferowania nie roztrząsaj
tego.
Pracuj nad sobą
ale nie wyzbywaj się siebie.
Nie bądź ufny
ale daj sobie szansę.
Jeśli tylko tego
pragniesz to się spełni.
Marta Laura Rz.


















