Mamy po dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści (…) lat.
Jeśli nadal poszukujemy lub czekamy na cud związany z tak
ogromną tajemnicą jaką jest miłość to bycie wybrednym w kwestii partnera /
partnerki teoretycznie nie powinno mieć miejsca.
Teoretycznie – bo każdy z nas posiada jakieś wymagania
względem drugiej osoby i vice versa.
Jesteśmy po różnych związkach, poważnych lub mniej,
przeżyliśmy sporo rzeczy po drodze aby być takim człowiekiem jakim w danym
momencie jesteśmy.
I tutaj pojawia się temat , który chciałabym poruszyć , a
mianowicie - czy możemy podzielić potencjalnych randkowiczów / partnerów na „discount
price” i „new collection”.
Będąc jeszcze w granicy wiekowej między dwudziestką, a
trzydziestką w większości nie myślimy o tym aby wiązać się z osobą obciążoną
bagażem w postaci potomstwa lub dożywotnim kredytem. Oczywiście jeśli jeszcze
jesteś osobą dla której bardzo ważne jest małżeństwo (i to kościelne) to
zapomnij o rozwodnikach.
W tym wieku przecież Twoje szanse na poznanie w pełni
wolnego partnera są szalenie możliwe, a skoro jeśli Twój zegar biologiczny oraz
rodzinne imprezy przy stole nie skupiają się tylko i wyłącznie na tym ,że ciotki
plotkują na temat tego ,iż stanowczo adopcja kolejnych trzech kotów nie wyjdzie
Ci na dobre to oznacza, że jeszcze masz czas.
Skoro posiadasz magiczny, bliżej
nieokreślony czas to po co wpakowywać się w związek z tzw. wybrakowanym towarem
skoro na „rynek” wchodzi nowa kolekcja?
Wybrakowani najczęściej są po długoletnim, stałym i z pozoru
dość spokojnym związku.
Z biegiem lat okazuje się jednak, że ta przypieczętowana
związkiem małżeńskim miłość wypaliła się do cna z konkretnego bądź naturalnego
powodu. W swoich duszach kryją załatane czasem i bagażem doświadczeń rany, są
kilka krotnie bardziej żądni powrotu do stabilizacji emocjonalnej, często wpakowują
się w chwilowe relacje z fatalnym finałem.
Zdarza się również, że na swojej
usłanej cierniami drodze spotykają właśnie taką osobę ,która chętnie obdarzy
ich czułością, zaufaniem i miłością.
Nowa kolekcja to typ , który posiada na swoim koncie kilka związków,
które były dość luźne.
Nie posiadają przetopionych obrączek na kolczyki czy breloczek
do kluczy ale w zależności od stopnia wrażliwości czy zaangażowania w
nieprzypieczętowany związek posiadają daną pulę zawodu i bólu.
Są otwarci ale i ostrożni , nie lubią pakować się w
konkrety, które mogą założyć im smycz na szyję.
Ich świeżość i nie nachalność w połączeniu z chłodem, który
wewnętrznie w sobie posiadają pozwala im na obiektywną ocenę sytuacji, nie
czują ogromnej potrzeby szukania miłości.
Wielokrotnie poznając kogoś na portalu randkowym czy
przypadkowo w barze przy piwie z łatwością można przypiąć łatkę obydwu tym
typom.
Tylko warto wejść w to głębiej i poświecić temu więcej
uwagi.
Tak naprawdę nie do końca można podzielić ludzi na bardziej
lub mnie wybrakowanych, każdy z nas przeżył coś co go wypaliło albo wręcz
odwrotnie- wznieciło w nim ogień.
Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób wybrakowani, mamy za sobą
różne związki, nie tylko te miłosne ale i przyjacielskie, każda relacja z drugim
człowiekiem jeśli jest ona zakończona lub toksyczna pozostawia w nas ślad.
Każdy z nas posiada w środku masę blizn spowodowanych przeszłością
i będą powstawać nowe wraz z przyszłością, bo zawsze wydarzy się w naszym życiu
coś takiego, co może nas zranić.
Oczywiście te radosne, pełne pasji, szczęścia czy ekscytacji
sytuacje będą w nas te negatywy wypierać i to jest piękne.
Dbajmy o naszą przyszłość, spędzajmy czas z ludźmi, których
kochamy, lubimy, szanujemy i nie spoglądajmy na człowieka, który posiada
większy bagaż życiowy niż my jako na wybrakowany towar.
Życie pisze różne scenariusze, kto wie czy może właśnie Ty
wpadniesz w sidła wspaniałego, mądrego, kochającego człowieka i jego… dzieci
lub pozwu rozwodowego.
Śpijcie dobrze.
Marta Laura Rz.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz