sobota, 19 września 2015

Jeśli się kogoś...

I właśnie nadszedł ten moment. 
Budzisz się rano, zakładasz szlafrok, jak co dzień parzysz sobie kawę, włączasz radio i rozkoszujesz się kolejnym porankiem. Nagle spoglądasz na kalendarz. 
Pobudzający napój staje Ci w gardle. To TEN dzień. Właśnie uświadamiasz sobie, że dziś stracisz towarzysza swojego życia. Swojego przyjaciela, swoją dawną miłość, swoją ostoję, swoją fascynację i emocjonalną bombę. Stało się. Wiesz, że życzysz tej osobie jak najlepiej, pragniesz jej szczęścia, chcesz by żyła zgodnie ze sobą, a jednak coś w środku sprawia, że w czterech ścianach pustego mieszkania nie okazujesz już takiej radości jak przy niej, gdy oznajmiała Ci jakie ma plany. 
Zerkasz na kalendarz, liczysz dni, miesiące, lata… I okazuje się, że dochodzisz do wniosku, iż marnujesz swoje życie. Nie, nie marnujesz go tak jak zwykle. Marnujesz swoje życie uczuciowe. 
W sumie nie zastanawiałaś się dlaczego od momentu definitywnego pożegnania się z miłością, która w Twoim rozeznaniu była „miłością życia” nie wpadłaś w żaden poważniejszy związek.  
Tłumaczenie się brakiem czasu, zapracowaniem, skupianiem się na rozwoju osobistym nie sprawdzają się w tej kwestii. Przecież gdy spotykałaś się z Tym, który od dziś jest już  absolutnie „czyjś” zajęta byłaś nauką, pracą, spełnianiem swoich marzeń więc o co chodzi? 
Czyżbyś podświadomie nie chciała znów przeżywać wewnętrznego koszmaru, upokorzenia, strachu przed odrzuceniem? A może tak bardzo pragniesz akceptacji i miłości, że szukasz kogoś podobnego do siebie i do dawnego Romea?
W każdym razie. Mija czas. A Ty wciąż jesteś w tym samym punkcie emocjonalnego rozedrgania.
Wciąż mówi się o uczuciach, o miłości, o przemijaniu… 
Ale nikt z Was nie odczuje tego identycznie.
Z resztą, warto mówić o rzeczach, które nas bolą, trapią, zaskakują i wirują w naszych głowach.

Nie czekajmy na miłość. Choć często musi na nią czekać. Nie bójmy się. 
Choć wciąż paraliżuje Nas strach. Ryzykujmy i nie poddawajmy się nawet gdy doznamy porażki. 
Człowiek zakochuje się wiele razy, dlatego każdy z Nas ma równe szanse na spotkanie miłości. 
Nie starajmy się  jej zrozumieć. Po prostu idźmy za głosem serca. 





Marta Laura Rz.

wtorek, 1 września 2015

Dzieje się! I Ogólnopolski Konkurs Literacki o Laur Kawiarni Literackiej Modraczek w Bydgoszczy.

Czekałam na rozstrzygnięcie tego konkursu z ogromną niecierpliwością. Nie tylko ze względu na to, iż sama brałam w nim udział, bardziej intrygowała mnie forma tego spotkania. Dodatkowo była to jedna z niewielu możliwości spotkania pisarzy z różnych miast, których „widywałam” tylko na portalach społecznościowych.
Dwudziestego siódmego sierpnia tego roku o godzinie osiemnastej odbyło się rozstrzygnięcie I Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego o Laur Kawiarni Literackiej Modraczek. 



Organizatorką i prowadzącą spotkanie była dobrze wszystkim Nam znana poetka, założycielka Kawiarni- Barbara Jendrzejewska. Na początku głos zabrała Pani Agnieszka Buzalska- Dyrektorka "Modraczka".


Ten wieczór uświetnili zaproszeni przez Panią Basię goście. Podczas tej uroczystości wystąpił  Zdzisław Pruss, promujący swoją najnowszą książkę, zbiór limeryków „Od Kaliguli po Asnyka”.


 O muzyczną oprawę zadbała Maja Babyszka- bardzo utalentowana młoda pianistka i wokalistka.



Oprócz nagrodzonych wierszy, wybrano również najpiękniejsze teksty o Bydgoszczy, a przeczytał je znakomity, bydgoski aktor- Eugeniusz Rzyski.





Po sporej dawce literackiego słowa jak i nastrojowej muzyki nadszedł czas na ogłoszenie wyników konkursu.  Dodatkowo zdradzono tajemnicze jury, nikt do momentu ogłoszenia wyników nie wiedział ilu oraz kto znalazł się w jury. Wiersze zostały ocenione przez następujących poetów- Jarosława Jakubowskiego, Łucję Gocek i Zdzisława Drzewieckiego. 


Werdykt ogłosił przewodniczący jury- Jarosław Jakubowski. I miejsce zajęła Marzenna Lewandowska z Kowala za wiersz „Autoportret Matczyny”, II miejsce należało do Zdzisława Prussa za  wiersz „Rozmowa z psem o ślepym jastrzębiu i kulawej kurze”, a III miejsce powędrowało do Lucyny Siemińskiej za wiersz „Ulice miast”.



To oczywiście nie koniec wrażeń. Nagrodę Specjalną Prezesa SM „Budowlani” otrzymała Marzena Przekwas-Siemiątkowska z Szamotuł  za wiersz „Nie całkiem na serio ta miłość”.
Wydawałoby się, że to już wszystko, nagrody rozdane, gratulacje, chwila dla fotografów, przemówienia, a jednak…


Pani Basia zaskoczyła gości jeszcze jedną informacją. Pozostała jeszcze nagroda pozakonkursowa od Wydawnictwa „Pejzaż”. Po chwili niecierpliwości i  stosunkowo lekkim przedłużaniu ogłoszenia wyniku padł werdykt. Wyróżnienie od Wydawnictwa „Pejzaż” otrzymała Marta Laura Rzepnikowska za wiersz „Pocztówka”.







Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się tego, tylu znakomitych poetów startowało w tym konkursie, że zdawałam sobie sprawę z ciężaru wyzwania jakie sobie sprawiłam. Z jednej strony pojawiła się nadzieja, a z drugiej spoglądałam realistycznie.  W każdym razie jestem bardzo mile zaskoczona, iż Wydawnictwo „Pejzaż” doceniło moją twórczość i dziękuję raz jeszcze.


Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć lub powspominać ten wieczór pełen artyzmu i wrażeń udostępniam film, który nagrał Pan Boguś Białas.



Dodam,  iż wręczenie nagród odbyło się w dzień moich urodzin- nie mogłam lepiej spędzić tego dnia!
Spotkało mnie tyle serdecznych słów, życzeń, gratulacji od znajomych i mniej znajomych poetów, że poczułam się jakbym była w jednej, ogromnej, literackiej rodzinie.

Dziękuję Wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli, za życzenia, gratulacje, za dobre słowo, za życzliwość i wsparcie!
















Niech Wam się spełni wszystko o czym marzycie!

Marta Laura Rz.


(Zdjęcia autorstwa Małgorzaty Woźny, obróbka mojego autorstwa)